Na rynku pojawi się nowy bank – Raiffeisen Polbank

Polbank jako niezależna, samodzielna marka już przeszedł do historii, bo pod koniec kwietnia 2012 roku został przejęty przez austriacki Raiffeisen Bank.

Co to oznacza dla 600 tysięcy klientów Polbanku? Na pewno nie skończy się na zmianach wizualnych: wymianie logo banku (Raiffeisen Polbank), przemalowaniu oddziałów na barwy austriackiego banku czy zmianie kolorystyki stron w internecie. Eksperci zajmujący się rynkiem bankowym przewidują, że w dłuższej – być może kilkumiesięcznej – perspektywie, klienci muszą się liczyć z wyższymi prowizjami za usługi bankowe (karty, konta, kredyty), wyższe marże kredytowe i niższe odsetki.

Skąd takie przewidywania?

Oczywiście, z analizy dotychczasowej strategii austriackiego banku, który do tej pory udowodnił już, że nie nastawia się na agresywne pozyskiwanie klientów indywidualnych. Raiffeisen ma ugruntowaną pozycję na rynku, głównie dzięki obsłudze firm, drobnych przedsiębiorców i tzw. klasy średniej – klientów, którzy za usługi bankowe są w stanie zapłacić (nie szukają „kont za zero”), jeśli tylko mają gwarancję, że będą one na odpowiednim poziomie. Nie jest też tajemnicą, że Polbank zabiegał o zupełnie inną grupę klientów, znajdujących się półkę lub nawet dwie niżej, niż klienci austriackiego banku. Strategia oparta na podwyższaniu cen będzie zmierzała do zniechęcenia klientów o najmniejszych dochodach, i zarazem oczekiwaniach, do korzystania z usług nowego banku.

Raiffeisen Bank oferuje klientom jedną z najlepszych na rynku platform bankowości mobilnej, daje możliwość handlowania walutami z poziomu konta. Ma też jedną z najlepszych na rynku ofert bankowości prywatnej, zaś oferta kart kredytowych i płatniczych o niebo przewyższa tę, oferowaną przez Polbank. I choć austriacki bank nie zawsze gra i grał fair (aby przytoczyć tu tylko jedną z afer, jaką było nakłanianie nieprzygotowanych klientów do spekulowania opcjami walutowymi), to jest to niewątpliwie duży, solidny bank. I teraz, gdy z grona kilkuset tysięcy klientów wybierze tych, których wiarygodność kredytowa oraz dochody są wystarczające, ma szansę wejść do ścisłej czołówki banków w Polsce, co niewątpliwie zwiększy możliwość przetrwania w niełatwych dla banków czasach, kiedy największe banki – Nordea, Citi Handlowy – są zmuszeni zwalniać rzesze pracowników, by minimalizować straty.

To jednak, czy Austriacy zrealizują ten pozytywny dla siebie scenariusz zależy od tego, czy dobrze określą swoją grupę docelową i jak szybko „pozbędą się”, przynajmniej z głównego nurtu swojej działalności balastu w postaci wielkiej rzeszy mało dochodowych klientów detalicznych.

Raiffeisen raczej nie zboczy z kursu, jaki obrał na bycie bankiem klasy średniej, nie może więc na dłuższą metę udawać, że chce zadowolić wszystkich. Bo to byłby pierwszy krok w kierunku niepowodzenia.

Dodaj opinie jako pierwszy!

Dodaj swoją opinie

 

Porównaj wybrane konta
  • Porównywarka lokat (0)
  • Porównywarka kont osobistych (0)
  • (0)
Porównaj Teraz
0